Zaproszenie na wycieczkę po Górnym Śląsku
22 – 24 listopada
Organizując ostatnie spotkanie Przyjaciół Akademii Świadomego Życia pomyślałem o wycieczce. No i stało się. Niniejszym przedstawiam plan wycieczki, zaplanowanej wespół z p. Ewą Gatnar, przewodniczką z pasją, która wkłada całe serce w swoją pracę.
Zapraszam wszystkich zainteresowanych!
Uwaga: zapraszam nie tylko Przyjaciół Akademii.
Termin: 22 – 24 listopada
Temat: Nieprzeciętni ludzie i miejsca Górnego Śląska
Plan:
piątek
– 16.00 – wyjazd ze Skoczowa
(jeśli z B-B będzie duża grupa wtedy wyjazd z Bielska przez Skoczów do Rybnika, a po drodze postoje dla wsiadających)
– 17.00 – Rydułtowy
(spotkanie pod biblioteką i pomnikiem patrona placówki, wybitnego kompozytora, H. M. Góreckiego)
– 18.00 – Racibórz
(wieczorny spacer po mieście szlakiem znanych postaci związanych z Raciborzem)
– 19.30 – Łubowice
(zakwaterowanie i obiadokolacja w Górnośląskim Centrum Kultury i Spotkań im. Josepha von Eichendorffa – pokoje 2-osobowe)
sobota
– 7.00 – Łubowice
(śniadanie w dwóch turach i spacer szlakiem miejsc związanych z Eichendorffem (m.in. ruiny pałacu, Ścieżka Zajęcza z wierszami poety, zabytkowy cmentarz)
– 9.30 – Rudy
(zwiedzanie opactwa z przewodnikiem)
– 11.30 – Gliwice
(zwiedzanie w Muzeum Oddziału Odlewnictwa Artystycznego)
– 14.00 – Tarnowskie Góry
(- spływ łodziami w Sztolni Czarnego Pstrąga – zabytek z Listy UNESCO;
– obiad w własnym zakresie;
– spacer po centrum miasta, m.in. rynek, sylwetki gwarków, najstarszy kościół ewangelicki na Górnym Śląsku, Winiarnia Siedlaczek)
– po południu – Kamień Śląski
(- zakwaterowanie i obiadokolacja w Instytucie Naukowo – Badawczym Księdza Sebastiana Kneippa Zespół Rehabilitacyjno-Wypoczynkowy SEBASTIANEUM SILESIACUM – pokoje 1-osobowe i 2-osobowe;
– spacer po ośrodku (zdjęcia poniżej), parku i wiosce)
http://sanatorium.kamienslaski.pl/7/strona-glowna.html
niedziela
– 8.00 – Kamień Śląski
(śniadanie)
– 10.00 – Opole
(- spacer po mieście szlakiem znanych postaci związanych z Opolem;
– obiad w własnym zakresie)
– 14.00 – Nysa
(- spacer po „śląskim Rzymie”, m.in. cmentarz, gdzie pochowano Eichendorffa;
– przejazd „ciuchcią turystyczną” z informacją o mieście)
– 16.00 – Moszna
(spacer po parku)
– 18.00 – Rybnik
(bazylika św. Antoniego – arcydzieło Ludwiga Schneidera, najwyższy kościół na Górnym Śląsku)
– 19.00 – wyjazd z Rybnika w kierunku miejsca wyjazdu
Koszt wycieczki:
700 zł dla osób, które w Kamieniu Śl. chcą mieszkać w pokoju 1-osobowym)
630 zł dla osób, które w Kamieniu Śl. będą mieszkać w pokoju 2-osobowym)
Uwaga: na bilety w płatnych miejscach proszę zarezerwować 100/120 zł.
Zdecydowanych proszę o zapisanie się bez zwłoki, ponieważ od liczby zapisanych do 15 października uzależniam decyzję rezerwacji noclegów. Jeśli do tego czasu zbierze się przynajmniej połowa nie będę miał wątpliwości. Wyjazd jest skalkulowany na 35 do 40 osób.
Później dopiszą się niezdecydowani, których na pewno namówimy.
Jestem przekonany, że to będzie świetny czas wypoczynku, zwiedzania i zabawy.
Serdecznie zapraszamy z p. Ewą Gatnar.
Myśli – emocje – zdrowie
Zapraszam na warsztaty do Krągoli (nieopodal Konina)
w dniach od 18 do 20 października 2024 r.
Zapisy przyjmujemy do 11 października
Emocje są życiową energią, odczuwaną cieleśnie, dlatego są komunikatem o stanie Twej energii i zdrowia. Gdy nauczysz się je odczuwać, nazywać, potem rozpoznawać ich działanie, a na końcu odpowiednio kształtować, staniesz się wolną/ym i świadomą/ym twórcą swojego TERAZ.
Nie sądź, że tylko racjonalnymi decyzjami zmienisz życie. Co prawda rozum jest narzędziem, który należy świadomie wykorzystywać w zarządzaniu energią zmian, mimo wszystko zdecydowana większość dobrych postanowień nigdy nie przechodzi w stan trwałej i skutecznej realizacji, ponieważ nie potrafisz łączyć ich z emocjami.
W konsekwencji, jeśli odcinasz się od emocji, nie doświadczasz życiodajnych zmian, ewentualnie kierowana/y lękiem przed zmianami jesteś poddana/y nieustannemu działaniu hormonów stresu. Skutkiem takiego – zdesperowanego – życia w depresji są choroby. Skamieniałe serce to podwyższone tętno, ciśnienie, udar. Skamieniałe przekonania to stwardniały kościec albo twardniejące mięśnie.
Dlaczego nie rozwiązujesz problemów, ale próbujesz je omijać bądź nie dostrzegać?
Dlaczego nie chcesz twórczo żyć, ale oddałaś/eś się pod władzę strażników tradycji?
Dlaczego nie kochasz, ale wszystkich i wszystko osądzasz?
Dlaczego uważasz, że Bóg karze, skoro On jest Zbawicielem?
Dlaczego ciężko wzdychasz, skoro możesz lekko śpiewać?
To, co potocznie nazywasz chorobą, jest jedynie cielesnym symptomem. Choroba sama w sobie jest dysharmonią w stanie Twej świadomości, znakiem odejścia od Świętego Źródła Życia, które jest Miłością i Światłem. Choroba jest zaburzeniem harmonii w całym człowieku, a nie tylko w sferze ciała. Jest wezwaniem do porzucenia dotychczasowej drogi i świadomego powrócenia do stanu harmonii. Każda dolegliwość jest skierowanym do Ciebie apelem, któremu możesz sprostać poprzez zmianę sposobu myślenia.
Choroba nie jest Twoim nieszczęściem i wrogiem, ale przyjacielem i pomocnikiem, pokazującym Ci drogę powrotu do prawdziwego JESTEM i życia w stanie pełnej świadomości.
Chcę Cię przekonać, że nie ma absolutnie złych emocji, są tylko złe reakcje, które biorą się ze stereotypowych ocen, że coś jest dobre, a coś złe. Wystarczyłoby, żebyś zmienił/a myślenie, a zmieni się Twój emocjonalny stan i zdrowie. Gdy staniesz się świadoma/y własnych emocji i będziesz je przeżywać tak, aby nie stać się czystą emocją, ani nie poddawać je represji i w konsekwencji nie zamrozić w postaci złej energii, staniesz się odporna/y na próby warunkowania oraz wpływania na decyzje. Doświadczysz poprawy stanu zdrowia i życia.
Emocje są po to, aby życie było w ciągłym ruchu.
PIĄTEK 18.10.24 od 17.30 do 20.00
SOBOTA 19.10.24 od 10.00 do 14.00 i od 15.00 do 18.00
NIEDZIELA 20.10.24 od 10.00 do 14.00
Miejsce warsztatów:
HOUSE CORA, KRĄGOLA 62-571, UL. POGODNA 8
W miejscu warsztatów można zarezerwować nocleg.
– pokój 2-osobowy 200 zł
– pokój 1-osobowy 160 zł
Na miejscu można też zamówić śniadanie w cenie 40 zł.
Numer telefonu: 782 024 296
Proszę rezerwować na hasło: WARSZTATY.
INWESTYCJA: 250 zł
Zapisy przyjmujemy do 11 października.
Zgłoszenia: Marek Uglorz: tel. 660 783 510; adres mju@escobb.com.pl
Renata Zagóra: tel. 668 441 372
Rekolekcje – taneczny wir energii
5 i 6 października w Karpaczu – parafia Wang
Życie w parze jest nie tylko wspólnym życiem i przedsięwzięciem.
Przede wszystkim jest szkołą, dzięki której poznajemy samych siebie.
Partner zawsze jest lustrem, pokazującym nam naszą ciemną stronę.
Dlatego bez wewnętrznej zgody na relację, w której nie dostosowujemy partnera do swoich potrzeb, ale sami stajemy się bardziej prawdziwi, żadna tzw. miłość nie ma szansy na przetrwanie. Przetrwać może co prawda związek, oparty na korzyściach materialnych bądź społecznych, podtrzymywany lękami i powszechnie obowiązującymi przekonaniami, ale nie ożywiony przez prawdziwą miłość.
Niestety łączymy się w pary i rozpoczynamy małżeńskie albo partnerskie eksperymenty nieświadomi samych siebie, całkowicie nieprzygotowani do miłości. Nie rozumiemy, że każdy brak w psychice ujawni się także w związku. Naiwnie sądzimy, że wszystkie nasze lęki, kompleksy i brak wiary w siebie miną dzięki relacji, a tymczasem z biegiem czasu stają się większe i coraz bardziej nam dokuczają.
Do relacji trzeba być przygotowanym, a będąc w niej mieć świadomość zachodzących procesów duchowych i psychicznych. Dlatego zainteresowanych zapraszamy na rekolekcje: Taneczny wir energii.
Po wstępie teoretycznym spotkanie nabierze charakteru analitycznego, umożliwiającego wejście w siebie, samopoznanie i zrozumienie życia. Przeprowadzimy na własny użytek (bez potrzeby ujawniania przemyśleń) diagnozę relacji pomiędzy małżonkami i partnerami na podstawie dolegliwości chorobowych i diagnozę chorób na podstawie tego, co dzieje się w relacji. Metoda polega na przeglądzie relacji i zdrowia począwszy od poziomu relacji z mamą i kobietami, oraz wszystkiego, co w życiu ma żeński charakter, przez poziom relacji z tatą, mężczyznami, oraz wszystkiego, co w życiu ma męski charakter, aż po poziom świadomego nawiązywania relacji.
Życie w parze ma ożywiać świat połączeniem dwóch energii, wirującym polem miłości Królowej i Króla, Kochanki i Kochanka. Niech wypełnia się i działa uzdrawiający związek żeńskiego Ducha i męskiego Słowa, kobiecej mocy i męskiej siły, kobiecej miłości i męskiej czci.
sobota 5 października 2024 r.
15.00 – rozpoczęcie rekolekcji (kawa, herbata, ciastko),
16.45 – 17.00 – przerwa
17.00 – 18.30 – druga część rekolekcji
niedziela 6 października 2024 r.
10.00 – nabożeństwo z okazji Dziękczynnego Święta Żniw ze spowiedzią i komunią św. w kościele Wang, Ewangelię przekazuje Marek Uglorz.
11.15 – 12.45 – trzecia część rekolekcji i zakończenie (kawa, herbata, ciastko).
Szczegółowych informacji o warunkach uczestnictwa, zakwaterowaniu (na miejscu istnieje bowiem taka możliwość), oraz godzinie rozpoczęcia zajęć proszę szukać albo pytać na stronie parafii i telefonicznie: 75 761 92 28.
Zapraszam serdecznie.
Kolejna edycja Biegnącej z wilkami w Wrocławiu
25 do 27 października – Wrocław, ul. Boczna 12
W mądrej i pięknej książce Biegnąca z wilkami, literatka i psycholożka, Clarissa Pinkola Estes, zebrała stare narracje, dedykowane Kobietom, z czasów, w których nie było jeszcze męskiej dominacji, a Bóg nie był tylko Ojcem, a Źródłem Życia, czyli Matką.
- jeśli matka budzi w Tobie poczucie winy i manipuluje Tobą, a ojciec nie afirmuje Twej kobiecości;
- jeśli nie wyobrażasz sobie, że mogłabyś dać sobie radę w życiu sama;
- jeśli uważasz, że bez trwałego związku będziesz nieszczęśliwa;
- jeśli znasz źródło swoich cierpień, ale nie masz siły, aby się uwolnić;
- jeśli jesteś zdemoralizowana bogactwem, za które jesteś gotowa płacić cierpieniem;
- jeśli nie bronisz swoich dzieci i córki nie ostrzegasz przed męskimi pułapkami;
- jeśli wstydzisz się ciała, a seksualność kojarzysz z ciemnością i brudem;
- jeśli nie korzystasz z intuicji i wiedzy, ponieważ boisz się ostracyzmu;
- jeśli od dzieciństwa marzysz, ale niczego nie realizujesz, to wiedz, że
lektura Biegnącej z wilkami jest właśnie dla Ciebie, ponieważ:
- poznasz różnicę pomiędzy uzależnieniem od mężczyzny, a uzależnieniem od swojej niezależności;
- dowiesz się, jak osiągać energetyczną pełnię, aby tworzyć związek z mężczyzną, na którego możesz liczyć;
- nauczysz się, że kobieca dzikość jest mocą miłości, a nie siłą zdobywania;
- staniesz się uzdrowicielką, nauczycielką i duchową przewodniczką;
- poznasz tzw. religijne i etyczne zagrożenia wewnętrznej wolności.
PIĄTEK 25.10.24 od 17.30 do 20.00
SOBOTA 26.10.24 od 10.00 do 14.00 i od 15.00 do 18.30
NIEDZIELA 27.10.24 od 10.00 do 14.00
INWESTYCJA: 300 zł
Miejsce warsztatów: CS Natura Tour Centrum Konferencyjno-Szkoleniowe, Wrocław, ul. Boczna 12
Zgłoszenia: Marek Uglorz: tel. 660 783 510; mju@escobb.com.pl
Małgorzata Brzezińska: tel. 501 869 899
Biegnąca z wilkami w Simoradzu
Zapraszam od 11 do 13 października
Kobiety od zawsze, instynktownie oraz intuicyjnie, wiedzą coś, czego nie znają i nie rozumieją mężczyźni, dlatego ze swoją wiedzą nie powinny występować w opozycji do męskiej wiedzy ani konkurować z nią. Męska wiedza często rozwija się w kierunku rozległości. Mężczyźni wiedzą dużo i potrafią o tym rozmawiać. Tymczasem wiedza kobiet rozwija się w głąb, do wewnątrz.
O tej mądrości często nie da się tak po prostu rozmawiać. Ją się wyczuwa. Nią się żyje. W jej ogniu spala się każdy fałsz, niczym kartka papieru. Dlatego kobiety powinny ufać swojej mądrości, a nie stawać do walki z mężczyznami.
Drogie Panie, w waszym interesie leży szanowanie i rozwijanie swojej mądrości oraz odkrywanie zdrowego poczucia własnej wartości, która nie zależy od niczyjego uznania.
W mądrej i pięknej książce Biegnąca z wilkami, literatka i psycholożka, Clarissa Pinkola Estes, zebrała stare narracje, dedykowane kobietom, z czasów, w których nie było jeszcze biblijnej tradycji i męskiej dominacji, a Bóg nie był tylko Ojcem, a także Źródłem Życia, czyli Matką.
Swoją moc mają zaklętą w starych symbolach, takich jak: Wiedźma, ciemny las, intrygujący mężczyzna, zima, ogień, zamek i złota karoca.
W świecie, pełnym męskich wzorców zachowań i oczekiwań, czeka na Was wiele pułapek, których często nie rozpoznajecie, dlatego zamiast czerpać satysfakcję z udanego życia cierpicie na depresję i chorujecie.
Jeśli zatem odczuwacie, że już czas poradzić sobie z poczuciem winy, przepracować relację z mamą, na nowo przyjąć i przeżyć kobiecą seksualność, albo może uważacie, że miłość oznacza cierpienie, zaproszenie na wspólną lekturę Biegnącej z wilkami na pewno dedykowane jest Wam. Chcę ją wspólnie z Wami przeczytać i zinterpretować w taki sposób, abyście odkryły w sobie Świętą Kobiecość.
PIĄTEK 11.10.24 od 17.30 do 20.00
(po zajęciach kolacja)
SOBOTA 12.10.24 od 10.00 do 14.00 i od 15.00 do 18.30
(o godz. 9.00 śniadanie; o 14.00 obiad; po zajęciach kolacja)
NIEDZIELA 13.10.24 od 10.00 do 14.00
(o godz. 9.00 śniadanie; na zakończenie obiad)
SIMORADZ, UL. SIENNA 37
INWESTYCJA:
600 zł z noclegami
500 zł bez noclegów
360 zł bez noclegów, kolacji i śniadań (z obiadem w sobotę i w niedzielę)
Kalkulacja dla grupy 14/15 osób.
Zgłoszenia: mju@escobb.com.pl, tel. 660 783 510
Wrzesień w Międzyrzeczu
Wrzesień w Simoradzu
28 i 29 września
Moi Kochani, latu pozostał tydzień na spakowanie walizek.
Jesień już przybywa i zapewniam, że w Simoradzu zamelduje się z przytupem.
Na kolejnym spotkaniu Przyjaciół Akademii Świadomego Życia będziemy gościć p. Agnieszkę Matyldę Schlichtinger z Wrocławia, która w sobotę zajmie nas tematem: „Problem umysł-ciało z perspektywy teoretycznej: O mechanizmach ontologicznych, kwantowych i kognitywnych w manifestacji rzeczywistości”.
Temat jest szalony, bo sformułowany bardzo naukowo, więc spieszę ze sprostowaniem. Zapewne często czytacie albo słyszycie, że „Mechanika kwantowa dowodzi, że myśli stają się rzeczami”. Z perspektywy duchowej wiemy, że stoi za tym wiara, czyli absolutna pewność modlitwy, wypowiadanej z wdzięcznością, jednak w audycjach i czasopismach bardzo rzadko ktokolwiek wyjaśnia mechanizmy, które za tym stoją. I właśnie tym zajmie nas p. Agnieszka, naukowiec i muzyk, kobieta kilka pasji i wypełnionego kalendarza, którą udało się zaprosić do Simoradza jedynie dlatego, że myśli stają się rzeczami J.
O fizyce kwantowej z własnej perspektywy i doświadczenia opowie także Grzegorz, który dołączył do nas przed rokiem, a ja uzupełnię wszystko moimi doświadczeniami o praktycznym znaczeniu fizyki kwantowej w duchowym uzdrawianiu.
Będzie się zatem działo. A to jeszcze nie koniec. Skoro poprzednie spotkanie nie doszło do skutku, więc mój czerwcowy pomysł zamierzam zrealizować we wrześniu. Jeśli zatem chcesz, proszę abyś:
– opowiedział/a czym się interesujesz i zajmujesz zawodowo bądź w wolnych chwilach, co ma związek z terapią, pomocą, szkoleniem innych, wreszcie duchowymi doświadczeniami, czyli z tym wszystkim, czym zajmujemy się na naszych spotkaniach; pragnę, abyśmy posiedli wiedzę, czym możemy sobie pomagać i o co w potrzebie możemy się prosić; jeśli przy okazji któraś/yś z Was przeprowadzi krótkie zajęcia poglądowe, albo w jakikolwiek praktyczny sposób uprzystępni swoją wiedzę i umiejętności, tym lepiej;
– albo, jeśli uznasz, że nie masz takich zainteresowań i umiejętności, liczę na to, że opowiesz jakiś fragment swego życia (może jakąś anegdotę), czym zainteresujesz pozostałych, a jeszcze lepiej, gdy przy okazji rozbawisz;
– albo opowiesz świadectwo o spotkaniu, lekturze, wydarzeniu, które doprowadziło do zmiany życiowej sytuacji, może o uzdrowieniu bądź cudownej interwencji Najwyższego, której zawdzięczasz przeżycie, zmianę pracy, relacji, wreszcie nowy sposób postrzegania świata;
– albo może masz pomysł na zajęcia integracyjne, jakąś zabawę.
Kochani, tę sugestię nie kieruję do wszystkich, a jedynie do zdecydowanych. Wiem, że kilkoro z Was chciało w czerwcu opowiedzieć ciekawe historie oraz przygotować interesujące zajęcia, więc przynajmniej te osoby proszę, aby rozważyły, czy mogą to zrealizować podczas wrześniowego spotkania.
Koszt z noclegiem z soboty na niedzielę, dwoma obiadami, sobotnią kolacją i niedzielnym śniadaniem = 480 zł.
Koszt uczestnictwa bez noclegu, ale z sobotnim obiadem i kolacją oraz niedzielnym śniadaniem i obiadem = 400 zł.
Możliwy jest pobyt od piątku. Cena wzrasta wówczas o 130 zł (w cenie kolacja w piątek i śniadanie w sobotę).
Zajęcia zaczynamy w sobotę o godzinie 10 – tej.
Adres: Simoradz, ul. Sienna 37
Przy okazji zapowiadam, że na 22, 23 i 24 listopada pierwszy raz mam zaplanowaną wycieczkę autokarową, śladami Ślązaków, którzy przynajmniej na miarę Europy pozostawili po sobie ślad w różnych dziedzinach życia. We wrześniu przedstawię szczegóły.
Serdecznie zapraszam wszystkich, nie tylko tych, którzy mają się za Przyjaciół Akademii Świadomego Życia.
Zapraszam na Biegnącą z wilkami do Konina
od 20 do 22 września 2024 r.
W mądrej i pięknej książce Biegnąca z wilkami, literatka i psycholożka, Clarissa Pinkola Estes, zebrała stare opowiadania, dedykowane Kobietom, z czasów, w których nie było jeszcze biblijnej tradycji i męskiej dominacji, a Bóg nie był tylko Ojcem, ale Źródłem Życia, czyli także Matką.
Te inicjacyjne opowieści, pełne życiowej mądrości, leczą wpierw kobiecą psychikę, a potem także ciało. Uzdrawiającą moc mają zaklętą w starych symbolach, takich jak: wiedźma, ciemny las, intrygujący mężczyzna, zima, ogień, zamek, złota karoca, itp.
Wystarczy odrobina uwagi oraz czasu, darowanego samej sobie, aby przez pryzmat opowiadań zebranych w książce Biegnąca z wilkami, przyjrzeć się własnemu życiu i wyciągnąć praktyczne wnioski.
Jeśli czujesz, że powinnaś poradzić sobie z poczuciem winy, przepracować relację z Mamą, na nowo przyjąć i przeżyć kobiecą seksualność, albo może uważasz, że miłość oznacza cierpienie, zaproszenie na wspólną lekturę Biegnącej z wilkami na pewno dedykowane jest Tobie.
Zapraszam na wspólną lekturę Biegnącej z wilkami. Interpretacje, inspirowane przez autorkę książki, będę tworzył sam, zanurzony wraz z Wami w czasie i przestrzeni naszego wspólnego spotkania.
PIĄTEK 20.09.2024 r. od 17.30 do 20.00
SOBOTA 21.09.2024 r. od 10.00 do 14.00 i od 15.00 do 18.30
NIEDZIELA 22.09.2024 r. od 10.00 do 14.00
MIEJSCE WARSZTATÓW:
MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA W KONINIE
KONIN, UI. DWORCOWA 13
INWESTYCJA: 250 zł
Marek Uglorz: tel. 660 783 510; adres mju@escobb.com.pl
Renata Zagóra: tel. 668 441 372
Gdy zbliżamy się do ognia…
Przed trzema laty napisałem tekst, poświęcony hermeneutyce, pt: Hermeneutyka – Hermes z Hadesem i Demeter z Persefoną. Temat bardzo delikatnie umieściłem w środowisku chrystologicznym, zaś społecznym kontekstem tamtego wpisu była wówczas wciąż gorąca dyskusja, związana z Covidem i szczepieniami.
Przed kilkoma dniami umieściłem krótki komentarz, odnoszący się do ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu i napisałem, że moim zdaniem ludzie wiary i chrystusowej duchowości nie mają powodu, aby czuć się urażonymi jakimkolwiek zinterpretowaniem i użyciem religijnych symboli, ponieważ rolą symboli jest „otwieranie nieba”, a nie ograniczanie widzenia, pojmowania i doświadczania nieba do samych siebie.
Religijny symbol jest oknem, przez które widać niebo, jednak tylko fragment, a nie całe. Kto stoi przy swoim oknie i utożsamiając niebo z widzianym przez siebie kawałkiem radzi innym wierzyć w ten sam widok, ma problem z bliźnim, który stojąc przy innym oknie, robi dokładnie to samo. W efekcie, stojąc przy swoich oknach, absolutyzujemy kawałek nieba, który widzimy przez te okna. A wystarczyłoby wyjść na zewnątrz, czyli przejść przez znaczenie i oddziaływanie symbolu, aby połączyć się z tym, do czego odnosi.
Wniosek napisałem w swoim komentarzu, a mianowicie, żebyśmy nie utożsamiali się z religijnymi symbolami, ale pozwolili im połączyć nas z Absolutem, w którym wszyscy jesteśmy jednym.
Z niektórych reakcji na moją refleksję wnioskuję, że największym problemem zachodniej cywilizacji stał się literalizm, który wielu myślicieli wywodzi z protestantyzmu. Moim zdaniem wyciągają powierzchownie wnioski. Po pierwsze do tego miana uzasadnione pretensje może zgłaszać jedynie luteranizm, który z literalizmem ma akurat najmniejszy problem, ponieważ wpierw i przede wszystkim jest chrystocentryczny. A po drugie hermeneutyczna dyskusja nad związkiem słowa z interpretacją (np. w postaci mitu), czyli słowa z symbolem (alegorią, metaforą) jest stara jak „przysłowiowy świat”, a chrześcijaństwu przydarzyła się pierwszy raz w IV w. jako opozycja pomiędzy aleksandryjską i antiocheńską szkołą egzegetyczną.
Refleksję sprzed trzech lat postanowiłem opublikować raz jeszcze i można się z nią zapoznać poniżej, ponieważ wciąż dobrze tłumaczy moją hermeneutykę, czyli sposób, w jaki interpretuję biblijne teksty i rozumiem związek na przykład pomiędzy słowem a symbolem. Moim zdaniem zwłaszcza w duszpasterstwie i podczas doradzania duchowego należy posługiwać się taką hermeneutyką, której potrzebuje psychika, aby mogła wykonywać swoją pracę. Hermeneutyka, która nie wyzwala od literalizmu, służy zakonowi a nie ewangelii i więzi psychikę w tradycji, tożsamości i prawie.
Niemniej na tym nie skończę. W najbliższym czasie dopiszę do tego kilka myśli, które w tekście sprzed trzech lat zasygnalizowałem, ale nie rozwinąłem. Teraz wyrażę je tylko pytaniem: Czy Hermes nie czekał na Chrystusa? Czy Chrystus nie wypełnia Hermesa? Czy jest do pomyślenia chrystoneutyka?
Hermeneutyka – Hermes z Hadesem i Demeter z Persefoną
Grecki Hermes posiada stare związki z obmurowanymi ogrodami, a w istocie ze wszystkim, co jest ogrodzone, zamknięte i świadome, czyli celowe i założone. Do dziś posługujemy się zwrotem, że coś jest hermetycznie zamknięte. Hermes sprawuje zatem kontrolę nad odgraniczonymi miejscami, zwłaszcza takimi, które służą do wewnętrznej pracy. Czy to będzie klasztor, czy sala do modlitwy, zagłębienie terenu, zamknięty sarkofag, pokój kochanków, gabinet humanisty, wreszcie uniwersytet, ale ten idealny, posiadający kampus, to wszystko jest hermetyczne, bo służy do rozwoju i rozkwitu.
W ogrodzie, wewnątrz murów, gdzie rozkwitają kwiaty, człowiek odnajduje bogactwo własnej psychiki. Gdy uprawa jest bardziej pociągająca niż podniecenie, wtedy jesteśmy gotowi do założenia ogrodu, czyli do wejścia w przestrzeń, w której oddajemy się tęsknocie zamiast pożądaniu, twórczości zamiast nostalgii, miłości zamiast lękowi.
Średniowieczni trubadurzy, zainspirowani duchowością muzułmanów, wciąż nas uczą, na czym polega ogrodnicza sztuka. Nie pragną seksualnego spełnienia z uwielbianymi przez siebie Wybrankami, żonami właścicieli zamków, ale z przestrzeni ogrodów wielbią je swoimi pieśniami. Ich miłość nie dąży do cielesnej satysfakcji bo wyzwala w nich nieprzebrane fale twórczej energii. Tworzą z wnętrza psychicznych ogrodów. W tamtych warunkach nie było niczym niezwykłym, gdy młody mężczyzna uwalniał się na dwa bądź trzy lata od swych obowiązków, aby w tym czasie uczyć się roli amanta. Grał na instrumentach, układał wiersze, tworzył muzykę, by śpiewać umiłowanej wybrance, zamkniętej w zamku. Były to zajęcia iście ogrodowe, w których wyrażały się tęsknota, twórczość, miłość.
Perfekcjonista i pracoholik, logik i racjonalista nigdy nie znajdzie swojego wewnętrznego ogrodu, więc nie stanie się mężczyzną inicjowanym w pełnię miłości; nie stanie się magiem, rozumiejącym sny, ani naczyniem Ducha. Obsesja doskonałości i racjonalizmu sprawia niestety, że roślinność usycha i więdnie.
Podczas gdy Demeter jest władczynią wszystkiego, co rośnie na ziemi i jest źródłem pożywienia i piękna, jej córka Persefona zostaje porwana do podziemi i żyje tam z Hadesem (inaczej Plutonem, którego imię oznacza „bogactwo”). Podobnie człowiek, wchodząc do ogrodzonego ogrodu, spotyka się z całym bogactwem psychiki, szczególnie obfitym w smutku (Demeter płacząca za córką, Persefoną).
„Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni” (Mt 5,4).
Niestety bezimienny bóg obowiązku, pracoholizmu i perfekcjonizmu, tworzy mężczyznom wszystko, co znajduje się na powierzchni ziemi, od boisk sportowych, przez biura, giełdy, zakłady przemysłowe po przydomowe parkingi. To tam mężczyźni dbają o pieniądze i karierę, robią wrażenie. Zresztą podobnie wiele Pań, które w postfeministycznym świecie weszły w męską energię.
Na powierzchni ziemi liczy się sprawczość i skuteczność. Pożądanie zamiast tęsknoty; nostalgia zamiast prawdziwej twórczości; lęk zamiast miłości. Na powierzchni ziemi liczy się szybkie i tanie zdrowie, bo ważne są męskie cele, racjonale i logiczne. Dlatego liczą się jedynie argumenty za szczepieniem albo przeciw. Tu trwa nieustanna wojna na pozornie racjonalne argumenty, które po czasie okazują się być zastałymi, starymi emocjami.
Na szczęście prędzej czy później nadchodzi czas zejścia do wnętrza i zamieszkania w ogrodzie, gdzie odnajduje się całe bogactwo psychiki. Hermes pilnuje ogrodzonego ogrodu, aby Demeter mogła rozkwitać. Hades porywa Persefonę, aby bogactwo wyrosło spod ziemi. W religijnej wrażliwości chrześcijan to wszystko skupia w sobie Jezus Chrystus, Ogrodnik, Mag, Siewca, Śmierć i Zmartwychwstanie.
Dlatego każdy człowiek znajduje się w nieustannej drodze od tego, co zewnętrzne, do tego co wewnętrzne; od powierzchni do podziemi; od słowa, które uśmierca, do Ducha, który ożywia; od prawa, które zapewnia przeżycie, do ewangelii, która ożywia i użyźnia psychikę, aby mogła rozkwitać.; wreszcie od rytualnej religijności do witalnej duchowości i od logiki do legendy. W każdej z powyższych par, pierwsze reprezentuje to, co wysuszone, okiełznane, poddane, strukturalne i tradycyjne, a drugie to, co wilgotne, bagniste, dzikie i nieoswojone.
Na początku mężczyźni potrzebują reguły, ale potem muszą odnaleźć legendę, aby przestać bać się śmierci. Podobnie kobiety, które działają w męskiej energii i nie czują luzu, dzikości, żywotności. Ludzie, którzy żyją prawem i regułą, nie znają ożywiającej śmierci, bo nie uprawiają wewnętrznego ogrodu, w którym bogactwo wyrasta spod ziemi, jak Zmartwychwstały Chrystus.
W przeciwieństwie do zdyscyplinowanego i wiecznie zatroskanego Saturna, Hermes zakłada ogród dla boskiej kobiecości, aby mogła rodzić wieczne bogactwo. Jest bogiem wewnętrznego układu nerwowego. Jego obecność oznacza boską inteligencję. Gdy działamy w jego domenie sygnały między mózgiem a koniuszkami palców, sercem a kanalikami łzowymi, między częścią ciała, która cierpi, a tą, która się śmieje, pędzą z nieprawdopodobną prędkością. Gdy pojawia się Hermes, grecki odpowiednik Ducha Chrystusa, znika logika i racjonalność. Wówczas słowa rodzą się z wewnętrznego ogrodu, w którym ogrodnikiem jest Duch, a żywotna psychika rodzi owoce geniuszu.
Według dawnej tradycji bez Hermesa nie ma mowy także o edukacji, co jest tym bardziej przygnębiające, że współcześnie wykładowców obdarzonych energią Hermesa usuwa się z uniwersyteckich wydziałów w pierwszej kolejności. Gdy prawdziwe uduchowienie przeplata się z prawdziwą sprośnością, a Hermes w ułamku sekundy przemyca prawdziwą informację między chwilą, w której mniej więcej wie się, co chce się powiedzieć, a chwilą w której mówi się coś innego, wówczas na front posyła się profesjonalistów, racjonalistów, perfekcjonistów i rzesze doktorantów, którzy zrobią wszystko dla swojej kariery. Hermes musi zginąć, jak Chrystus, którego krzyż stoi na Golgocie, czyli na czaszce, w której nie płonie ogień Ducha.
W świecie, w którym niewielu rozumie jeszcze symbol Chrystusa, nie ma prawdziwej hermeneutyki. Owszem jest wykonywana praca Hermesa, ale Demeter nie opłakuje Persefony, więc Hades nie może wydać światu podziemnego, wewnętrznego bogactwa ludzkiej psychiki. W tym świecie Chrystus pełni jedynie rolę przybitego do krzyż niemego Słowa, które nie może udzielać użyźniającego i ożywiającego Ducha. Nie może być nauczycielem życia i śmierci. W tym świecie liczy się prawo, tradycja, zobowiązanie, reguły i kariera profesjonalistów, czyli wszystko, co wysuszone i pełne lęków oraz kompleksów. Nie ma wilgoci, bo nie ma łez Demeter, płaczącej za Persefoną; nie ma Marii Magdaleny, płaczącej za Chrystusem, przebywającym w podziemnym królestwie.
W takim świecie nie ma hermeneutyki w wewnętrznym ogrodzie, która odżywia, użyźnia, odradza, a przede wszystkim uwalnia z lęku przed śmiercią. Nie ma hermeneutyki, której potrzebuje psychika, aby wykonywać swoją pracę, więc potrzebni są specjaliści od duszy, czyli duszpasterze, psycholodzy i psychoterapeuci, którzy najczęściej nie wykonują swojej pracy, bo posługują się słowem zamiast Duchem. Interpretacja, która nie wyzwala do drogi od prawa do legendy i od logiki do ewangelii, nie jest prawdziwą hermeneutyką.
Nie dziwię się zatem, że poza nielicznymi wyjątkami chrześcijańska teologia nie ma w tej chwili do powiedzenia niczego ciekawego. Natomiast teolodzy i księża zamiast zwrócić się do Zmartwychwstałego ogrodnika ludzkich dusz, aby użyźnił ich Duchem, mają ludziom za złe, że nie chcą ich słuchać i opuszczają Kościoły.
Dlatego nie dziwię się także temu, że w dyskusji, dotyczącej szczepień, poza argumentami wulgarnymi i uwłaczającymi ludzkiej godności, bo sprowadzającymi człowieka do poziomu mięsa, które jedni chcą „ostrzykiwać”, aby mieć dostęp do szybkiego i taniego zdrowia, inni zaś temu się sprzeciwiają, nie ma Chrystusa, Ogrodnika ludzkiej duszy, który bogactwo życia wywiódł spod ziemi, z wnętrza, z królestwa śmierci.
Przyjaciele moi, Kochani, Córki i Synowie Boży, przestańmy marnować cywilizację. Przecież zakopujemy ją pod grubą warstwą złości, nienawiści, arogancji, lęków, kompleksów, byle tylko nasze było ważniejsze. Opamiętajmy się. Przecież to, kto jest zaszczepiony, a kto nie jest, ważne jest tylko dla tego, kto jest zaszczepiony, albo nie jest zaszczepiony, bo w ten, a nie w inny sposób chce uniknąć śmierci. Tymczasem nie chodzi o to, aby unikać śmierci, ale aby ją w Chrystusie zwyciężyć, to znaczy pozwolić, aby z jej królestwa wyrosły bogactwa wewnętrznego ogrodu ludzkiej psychiki. Kto nie przyjmuje zaproszenia do porodu przez Akuszerkę, czyli do tańca przez Piękną Panią Śmierć, które w chrześcijańskiej teologii i duchowości uosabia Chrystus, ten jest martwy i nic mu nie pomoże, ani zgoda na szczepienie, ani sprzeciw. Te wszystkie dyskusje, argumenty, aroganckie inwektywy pokazują, że z duchem Chrystusa nie mamy nic wspólnego.
Gdzie podziała się ewangelia?
Kto posługuje się legendą?
Kościół, który nie spotyka się ze Zmartwychwstałym w psychicznym ogrodzie, nie ma nic do powiedzenia ani o życiu, ani o śmierci. Psychika umiera, a ciało święci zwycięstwo. Tyle tylko, że na krótko, bo do najbliższej śmierci.