Gorycz

Każda emocja jest rodzajem życiowej energii, przejawem libido, energii Qi, czy też mana, jak nazywają ją Kahuni, jednak niewiele z nich jest do tego stopnia substancjalnych, sensorycznych, żeby natychmiast kojarzyły się ze z zapachem czy smakiem.

Mówisz o goryczy, więc czujesz gorycz. Czujesz ją w ciele, a szczególnie na języku, ponieważ pojawiła się żółć. Ale ta żółć ma swoje źródło w wątrobie i pęcherzyku żółciowym. Jest jej już tak dużo, że zaczęła się ulewać. Jednak zanim zaczniesz narzekać na warunki życia, zastanów się wpierw, kto w nadmiarze produkuje żółć? Czy pojawiła się bez Twego udziału?

No właśnie, pozornie wygląda to tak, że nie mamy wpływu na pojawienie się wokół nas toksycznych ludzi, którzy infekują nas swoją złośliwością albo coś knują. Podobnie ma się rzecz z wydarzeniami i życiowymi zmianami. Tymczasem mentalne wzorce, których używamy do obserwowania świata i z pomocą których osadzamy się w teraźniejszości, już same w sobie mogą być do tego stopnia trujące, że zatruci, struci, zgorzkniali, nie pamiętający delikatnych pieszczot uśmiechu, którymi można masować własną twarz, generujemy złe sytuacje i przyciągamy do siebie ludzi, podobnie myślących i żyjących.

Osoba, cechująca się gorzkim smakiem myśli, otoczona jest przedstawicielami tego samego smaku. Odczuwając w codziennym życiu wciąż ten sam smak, utrwala przekonanie, że to jest jej los. W efekcie, pełna gorzkich myśli i emocji, wzbudza w sobie tak wysoki poziom gniewu, frustracji i zawiedzenia życiem, którego nie potrafi strawić, że wypełnia się żółcią, plując nią, niczym jadem. Wątroba, bez opamiętania produkująca żółć, to efekt a nie przyczyna problemów ludzi, którzy są zgorzkniali.

Gdy więc pojawiają się pierwsze problemy z wątrobą, zanim wybierzesz się do lekarza, wpierw daj sobie szansę wejścia w siebie i zapytaj się: Czy po prostu nie jesteś kimś, kto ustawicznie narzeka? A może uważasz się za kogoś gorszego od innych? Ostatecznie może z dzieciństwa przytaszczyłeś w dorosłość przekonanie, że masz wiele wad? Tymczasem życie polega na ciągłej zmianie i oferuje Ci wciąż nowe szanse zmian, jednak opierasz się im, ponieważ nie masz o sobie wysokiego mniemania.

Zaczynasz złościć się na siebie, a po jakimś czasie, w samoobronnym odruchu, zaczynasz złościć się na wszystkich, którym się udaje i są zadowoleni z własnych osiągnięć. Gorzkniejesz, bo myślisz, że Twoje życie ma taki smak, ale to jest nieprawda. Jeśli mimo wszystko w dalszym ciągu będziesz złościł się na rzeczywistość i nie podejmiesz żadnych zmian, albo chociaż nie postarasz się jej zaakceptować, żółci będzie w Tobie coraz więcej. W efekcie spiętrzenia się negatywnych emocji, związanych z lękiem, gniewem i nienawiścią, Twój pęcherzyk żółciowy prędzej czy później zacznie napełniać się kamieniami, które są wynikiem koncentracji ciężkich, gorzkich myśli i nagromadzonej złości.

Z kamieniami życie dopiero staje się ciężkie. Nie można wszystkiego robić ani wszystkiego jeść. Należy się pilnować, żeby nie mieć ataku. W efekcie trzeba odmawiać sobie kolejnych przyjemności, z których inni mogą korzystać. Narasta kolejna porcja goryczy. I tak bez końca, aż do chorobowego nieszczęścia, chyba że pozwolimy sobie na zmianę przekonań na temat goryczy i przyczyn, które ją wywołują.

Po pierwsze, jeśli czujesz się rozgoryczony, ciało podpowiada, że uczestniczysz w jakimś gorzkim przedsięwzięciu albo relacji. Świadomie powinieneś zastanowić się, czy chcesz być zatruwany? Jeśli bowiem dla przykładu czujesz gorycz na języku, próbując grzybów, których nie jesteś pewien, wolisz je wyrzucić, aniżeli zjeść. Dobrze wiesz, że grozi Ci śmierć. Gorycz potrawy ostrzega przed trucizną. Więc dlaczego tkwisz w sytuacjach, które Cię uśmiercają? Rozgoryczenie jest jasnym sygnałem, żeby jak najszybciej wypluć to ze swoich ust, czyli usunąć z życiowego doświadczenia.

Po drugie pamiętaj, że jak wszystkie perfumy stworzone są z pojedynczych zapachów, z których większość naprawdę brzydko pachnie, albo lekarstwa bywają małymi dawkami trucizn, tak możesz świadomie zarządzać tym, co jest źródłem Twego rozgoryczenia. Nie koniecznie powinieneś z wszystkiego rezygnować. Może warto zastanowić się nad zmianami proporcji? Bądź uważny, niczym farmaceuta, albo jeszcze lepiej, niczym alchemik. Masz naprawdę cudowną moc zamieniania tego, co śmierdzi, w zapach, i tego, co jest trucizną, w leczniczą substancję. To moc duchowa, której początkiem jest świadome myślenie i świadome zarządzanie energią zmian. Najczęściej wystarcza niewielka zmiana przekonań na własny temat, aby zmieniły się emocje i przestała nas zalewać żółć, a w efekcie w zewnętrznym doświadczeniu zaczynają pojawiać się absolutnie nowe skutki pracy czy relacji.

Trzecim i ostatnim sposobem zarządzania emocją goryczy jest metoda stosowana w chińskiej kuchni, w której gotuje się według pięciu przemian. Polega to na tym, że w potrawie powinny się znaleźć produkty ze wszystkich pięciu żywiołów, czyli ziemi, metalu, wody, drzewa i ognia. W praktyce składniki do garnka wkłada się w odpowiedniej kolejności, aby następowały po sobie według ustalonego porządku. Jeśli gotowanie zaczęło się od składnika żywiołu ognia, który odpowiada gorzkiemu smakowi, po nim w garnku należy umieścić coś z żywiołu ziemi, czyli mającego słodki smak, potem kolejne. W ten sposób równoważy się  żywioły, dzięki czemu wszystkie wewnętrzne narządy są odpowiednio nakarmione i zdrowe.

Jednak w tej chwili najbardziej powinna nas zainteresować informacja, że po smaku gorzkim należy użyć smaku słodkiego. Gorycz jest smakiem, bez którego potrawa nie byłaby ani smaczna, ani zdrowa. Gdyby jednak dominowała, wówczas pokarm byłby niesmaczny i niezdrowy, więc gorycz łagodzi się słodyczą. Czy naprawdę ciężko wyobrazić sobie podobne koło życiowych smaków na co dzień? Metodę z powodzeniem można stosować, zresztą nie tylko wtedy, gdy życie jest gorzkie, ale za każdym razem, gdy jest za słodkie. Po prostu warto świadomie łączyć ze sobą wszystkie smaki codzienności, pamiętając o kolejności, żeby życie było zdrowe i smakowało, jak najlepiej może. 

Gdy więc odczuwasz gorycz, nie narzekaj, nie wściekaj się i nie sądź, że masz pecha, ponieważ jest dokładnie na odwrót. Bez goryczy nie byłbyś w stanie przygotować sycącego i smacznego pokarmu życia. Po prostu dbaj o to, żeby pod ręką zawsze mieć także słodycz, a oprócz niej jeszcze smak ostry, słony i kwaśny.

Tylko tyle i aż tyle, żeby zdrowo żyć. 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

dziewiętnaście + osiem =