Nie bocz się, wybaczaj – rozważanie na 15 listopada 2020 r.

Potem powiedział jeszcze do uczniów: Był pewien bogaty człowiek, który miał zarządcę, a tego oskarżono przed nim, że trwoni jego majętność.I przywoławszy go, rzekł mu: Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego szafarstwa, albowiem już nie będziesz mógł nadal zarządzać. I rzekł zarządca do siebie samego: Cóż pocznę, skoro pan mój odbiera mi szafarstwo? Nie mam sił, aby kopać, a żebrać się wstydzę.Wiem, co uczynię, aby mnie przyjęli do domów swoich, gdy zostanę usunięty z szafarstwa.I wezwał dłużników swego pana, każdego z osobna, i rzekł do pierwszego: Ile winieneś panu memu?A ten odrzekł: Sto baryłek oliwy. Rzekł mu więc: Weź zapis swój, siądź i szybko napisz pięćdziesiąt.Potem rzekł do drugiego: A ty ile winieneś? A ten odrzekł: Sto korców pszenicy. Rzekł mu: Weź zapis swój i napisz osiemdziesiąt. I pochwalił pan nieuczciwego zarządcę, że przebiegle postąpił, bo synowie tego świata są przebieglejsi w rodzaju swoim od synów światłości”.  Łk 16,1-8

Gdy ktoś pozbawi Cię czci i dobrego imienia, rozpowiadając o Tobie nieprawdę, jak o zarządcy z przypowieści Jezusa, nie dochodź swego i nie próbuj udowodnić, że jesteś niewinny. To jest strata czasu i życiowej energii. Lepiej swoim zachowaniem pokaż, że to jest nieprawdą.

Co zrobił zarządca? Skreślił część długu, którą dłużnicy mieli u dotychczasowego pracodawcy. Nikogo tym nie okradł i nie skrzywdził. Roztropnie pomniejszył dług o należność, która należała się jemu, jako administratorowi dóbr. Utrzymywał się między innymi z prowizji, czyli z części odzyskanego długu, podobnie jak współcześnie komornicy albo prawnicy, odzyskujący odszkodowania i spadki.

Gdy na skutek pomówień stracił pracę, nie uparł się, aby za wszelką cenę odebrać ostatnią pensję, która umożliwiłaby mu przeżycie jakiegoś okresu bez zatrudnienia i stałego dochodu, ale roztropnie i przebiegle wkradł się w łaskę kolejnych, potencjalnych pracodawców, wszak motyw jego decyzji został unaoczniony słowami: „Wiem, co uczynię, aby mnie przyjęli do domów swoich, gdy zostanę usunięty z szafarstwa”.

Zarządca pozbył się lęku przed brakiem środków do życia, więc zyskał zdolność rozsądnego i przewidującego zachowania. Nie zareagował w typowy sposób, rozliczając się z pracodawcą do ostatniego grosza albo broniąc do upadłego dobrego imienia. Zadziałał w nowy sposób, najlepszy z możliwych, dzięki czemu mógł liczyć na kolejne zatrudnienie, a nie tylko na szansę przeżycia przez kilka najbliższych tygodni. W przypowieści został za to pochwalony przez dotychczasowego pracodawcę, a przez Jezusa postawiony jako przykład rozsądnego i przebiegłego człowieka.

Uczniu Jezusa, czytelniku Ewangelii, ucz się zatem od bohatera opowieści Jezusa i roztropnie rezygnuj nawet z tego, co sprawiedliwie Ci się należy, a nie tylko z ostatniego wynagrodzenia. Przede wszystkim ucz się rezygnować z egzekwowania długu, który nazywamy winą. Pamiętaj, że prawo sprawiedliwości polega na tym, że co uczynisz Ty, to w zwielokrotniony sposób spotka również Ciebie. Ucz się świadomie działać i zarządzać swoim życiem, a nie reagować w wyuczony sposób, według schematów, rządzących tłumem.  

Odpuszczając dłużnikom winę, możemy liczyć na skreślenie przez Źródło niewyobrażalnie większego długu: „Zyskujcie sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości, aby, gdy się skończy, przyjęli was do wiecznych przybytków” (Łk 16,9). Tymczasem egoistyczna pycha okłamuje nas, sugerując, że skoro inni zawinili wobec nas, więc powinni pierwsi wyciągnąć do nas swoje dłonie i prosić o wybaczenie. Tym sposobem, dbając o źle pojmowaną godność i autorytet, tracimy kolejne znajomości, rodzinne i sąsiedzkie relacje, aż w końcu oszukani przez własne EGO zostajemy całkowicie osamotnieni z poczuciem zranienia i życiowej niesprawiedliwości. Jakby tego było mało, zostają przed nami zatrzaśnięte drzwi do wiecznych przybytków, ponieważ prawo sprawiedliwości oddaje nam każdą myśl, uczucie i czyn.

Nie czekajmy na słowo „przepraszam”i nie sądźmy, że niczym psu buda należy się nam ukorzenie się przed nami i przyznanie do winy przez naszych dłużników. Tym sposobem zamykamy przed sobą drzwi wiecznych przybytków. Jeśli chcemy, aby były dla nas zawsze otwarte, skreślajmy cudze długi wobec nas, czyli po prostu wybaczajmy.

Czyste, autentyczne wybaczanie, bez ekonomicznego liczenia strat i zysków, jest rozsądnym i przebiegłym działaniem uczniów Światłości. O czymś takim, jak zraniona godność, uczniowie Światłości w ogóle nie powinni myśleć ani ze sobą rozmawiać.

Wybaczanie jest kluczem do każdych drzwi i sposobem na udział w każdej relacji, wspólnocie i dobru. Wybaczenie bez warunków i bez końca jest najbardziej rozsądnym i przebiegłym zachowaniem, jakie w ogóle można sobie wyobrazić.

Pamiętajmy, że jaką miarą odmierzamy innym, taką miarą odmierzą nam.

Amen.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

jeden × 2 =