Nie płacz – Duszo – tańcz

Pozdrawiam Cię, Duszo.

Powiedz mi, Duszo, dlaczego namawiasz mnie do walki?

Czy też przyszłaś na ziemię, aby walczyć? O co walczysz?

Skoro przyszłaś z domu wiecznego Rodzica, ze źródła Światła i Miłości, co daje Ci walka? Czy walcząc, nauczysz się na ziemi czegoś większego, piękniejszego, lepszego?

Powiedz mi, Duszo, dlaczego uważasz, że wojna rozwiązuje wszystkie problemy?

Czy tam, skąd przyszłaś, wojna służy do rozwoju i osiągania doskonałości?

Powiedz mi, Duszo, jak znajdujesz powrotną drogę do domu?

Nie gubisz się w gąszczu polemiki, pod kanonadą racjonalnej amunicji i pod ostrzałem niekończących się ocen, oskarżeń, rozkazów i gróźb?

Duszo, dlaczego przygarbiona, mniejsza, brzydsza, smutniejsza, niż w rzeczywistości, przysiadłaś przy ciepłym sercu?

W innych miejscach jest Ci zimno?

To jak znajdziesz drogę do domu? Jak wrócisz?

Chcesz umrzeć na obczyźnie, z dala od swoich?

Duszo, czego się boisz?

Rozum, który nie chciał mnie do Ciebie wpuścić i wejście ciałem zasłaniał, oświadczył, że najważniejsza jest władza, prestiż, szacunek, poczucie bycia ważnym, więc On tego pilnuje. A Ty, taki Kopciuch przy piecu? Ciebie można się tylko wstydzić. Jesteś zbyt czuła, wrażliwa, delikatna, miłosierna, prawdziwa w swoim płaczu.

Nie wolno Cię pokazywać światu, żeby nie stracić miejsca w pierwszym szeregu twardych i nieustępliwych wojowników o lepszą przyszłość; nie zostać wyśmianym w gronie Dowódców – psychopatów.

Masz cicho siedzieć przy piecu i dbać, żeby w domu nie zrobiło się zimno.

Duszo, dlaczego płaczesz?

Jesteś piękna, gdy nieśmiało uśmiechasz się kącikami oczu i z czoła niezdarnie odgarniasz kosmyki włosów…

Jesteś piękną Panią.

Jesteś Kochanką.

Przyszłaś, aby kochać.

Gdzie schowałaś czerwone korale?

Rozum Ci zabrał, bo wystraszył się miłości?

Gdzie masz białą suknię?

Rozum podarł na bandaże, bo nie potrafi tańczyć i woli walczyć?

Gdzie masz czarną torbę akuszerki, pełną błogosławieństw z rodzicielskiego domu?

Rozum zamienił na raportówkę z rozkazami na front?

Słyszysz Duszo?

Właśnie wybiła godzina radości i wesela.

Duszo wstań i przygotuj się na weselną ucztę, tańce, zabawę i śmiech.

Zamiast czerwonych korali ubierzesz naszyjnik z pereł.

Każda z nich powstała z jednej łzy cierpienia. Dużo się napłakałaś, więc długi naszyjnik na Ciebie czeka.

O białej sukni zapomnij.

Czeka złota, jaśniejąca Twoim pochodzeniem, boską godnością.

Wszyscy się dowiedzą, skąd przyszłaś i kim jesteś.

Czarna torba akuszerki niech służy na listy, pisane z frontu do matek o śmierci ich dzieci.

Ty, Duszo, nie potrzebujesz ani torebki na skarby, bo sama nim jesteś, ani do przechowywania tragicznych wiadomości, bo sama jesteś wiadomością z innego świata. Duszo, przypomnij sobie, kim jesteś!

Jesteś wiadomością o świecie bez łez, bólu, cierpienia i śmierci, bez walki i wojny!

Jesteś wiadomością o świecie miłości, radości, pokoju i światła.

Wyjdź z więzienia.

Nie pozwól rozumowi trzymać Cię pod kluczem.

Ciało dłużej nie będzie zagradzać drogi na wolność.

Duszo wyjdź i zatańcz.

Zaproś do miłości, wiecznej ekstazy, w której ginie rozum i ego.

2 odpowiedzi na “Nie płacz – Duszo – tańcz”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

15 − trzynaście =