Wiosną wszystko odżywa.
Nowa sierść, upierzenie i skóra.
Odnowiony metabolizm każdej komórki.
Świeże pączki, liście i gałęzie.
Co stare, z ubiegłego roku,
przyroda wykorzystuje do odnowy.
W czasie regeneracji wszystko słabnie,
zapada w bezczynność, bierność i spokój.
Dlaczego zatem szalejesz wiosną,
nie zgadzając się na wiosenne osłabienie?
Pochłaniasz wciąż nowe suplementy
i ćwiczysz, zmuszając się do wysiłku.
Wiosenna i odnawiająca siła życia
potrzebuje ciszy, spokoju, bezruchu.
Jedynie wtedy powstają nowe komórki
i rodzą się kolejne pokolenia.
By wykorzystać odradzającą moc
wiosennego strumienia życia,
właśnie teraz, po zimowym zmęczeniu,
odpocznij, ilekroć poczujesz potrzebę.
Nie krzywdź się i nie traktuj katorżniczo.
Nie ma żadnej linii demarkacyjnej
pomiędzy tym, co nazywasz duchem,
od tego, co jest materialną osnową.
Gdy wiosną zmuszasz się do
umysłowego albo fizycznego wysiłku
swoją wolą działasz przeciw instynktowi,
strumieniowi życia i mądrości stworzenia.
Dlaczego uważasz, że wiosną,
gdy rozkwitają nowe pąki życia,
musisz konwulsyjnie trzymać się
śmiertelnych szczątków minionych lat?
Odrzuć je, niczym drzewo resztki starych liści.
Nie ciągnij za sobą martwego brzemienia.
„Starość” bierze się z braku wiary i zdolności życia
wiosną, która wszystko nasyca niewyczerpaną mocą.