Zaproszenie do Wieczernika

Dopiero co minął Wielki Czwartek, w niektórych tradycjach duchowych i teologicznych dzień związany z kapłaństwem urzędowym.

Zwłaszcza rzymskim katolikom Wieczernik kojarzy się nie tylko z umyciem apostołom nóg przez Jezusa i Pożegnalnym Posiłkiem, ale też z ustanowieniem urzędowego kapłaństwa.

Dla mnie kazus na tyle nieistotny, że dotąd nie miałem potrzeby odnoszenia się do tego znaczenia Wielkiego Czwartku. Tak było również dwa dni temu. Miałem dziś napisać wielkanocne życzenia, a tymczasem zewsząd naparła na mnie wiadomość, że dominikanin, Marcin Mogielski, zrezygnował z dalszego współtworzenia Kościoła Rzymsko-Katolickiego. To, że postanowił współtworzyć Kościół Ewangelicko-Augsburski jest w tej chwili drugorzędne. 

Pierwszorzędne jest to, że kolejny zakonnik bądź świecki duchowny, ich przynależność do partykularnego Kościoła w tej sytuacji nie jest najważniejsza, nie wytrzymuje ciśnienia, jakie stwarza mniej czy bardziej sformalizowana struktura Kościoła, zwłaszcza w ramach kościelnego urzędu i rezygnuje.

Rezygnacja wypalonych, bezradnych, sfrustrowanych, czasem wściekniętych, a czasem zrozpaczonych ludzi, nie jest okazją do świętowania w powszechnym Kościele. To porażka chrześcijaństwa, które jest do tego stopnia sformalizowane, skostniałe i upolitycznione, że ludzie wolni, odważni, myślący, odpowiedzialni, miłujący i naśladujący Jezusa z Galilei w sposób, który nie odpowiada systemowi, czują się niepotrzebni, nieadekwatni, lekceważeni i niezrozumiani.

Znam wielu „kolegów w urzędzie” w różnych Kościołach, którzy między innymi ze względu na swoje poglądy teologiczne albo poszukiwanie nowych form duchowości nie mają odwagi ujawnić, że są wyczerpani, wypaleni, czują się źle i potrzebują pomocy oraz wsparcia, ponieważ obawiają się kłopotów i nacisków, aby poddali się „autorytetowi kościelnej władzy” i świętej tradycji.

Od kilku lat miałem przeczucie, które – przyznam – gasiłem w sobie, że powinienem zaaranżować i zaproponować tym wszystkim Koleżankom i Kolegom otwarta platformę dla spotkania się, wzajemnego wsparcia, udzielenia sobie duszpasterskich rad i doświadczenia. Nie chodzi o klasyczny związek zawodowy, ale o duszpasterską grupę wsparcia. Możemy się wspierać i wzajemnie sobie pomagać.

W czasach praktycznego ekumenizmu taka inicjatywa nie powinna nikogo dziwić, ani tym bardziej stać się bodźcem do wyrażania negatywnych ocen oraz reakcji kościelnych władz. Zresztą od prawie dwóch lat pracuję w Katedrze Nauk o Religii i Ekumenizmu i od tego czasu mam nieodparte wrażenie, że to nie może być  jedynie teoretyczna refleksja, ale musi z niej wynikać praktyczne zastosowanie. W moim odczuciu taka platforma będzie bardzo konkretnym zastosowaniem ekumenicznego zbliżenia między Kościołami, które biskupi chętnie demonstrują w blasku fleszy wzajemnymi uściskami dłoni i  serdecznymi „przytulasami”.

Ktoś powinien zatroszczyć się o wypalonych i sfrustrowanych księży oraz zakonników. A że często tak się nie dzieje, więc już czas najwyższy, aby ten rodzaj pomocy zamanifestował się jako forma samopomocy.

Ogłaszam zatem, że jestem gotów animować otwartą platformę wspólnoty duchownych i duszpasterzy z wszystkich Kościołów partykularnych (wyznaniowych), którzy czują się wypaleni i sfrustrowani, a nie widząc znikąd pomocy chcieliby stworzyć grupę wzajemnego wsparcia.

Inicjatywa i zaproszenie skierowane jest także do tych, który poszukują inspiracji do duchowego  rozwoju poza tradycyjnymi obrzędami i formułami teologicznymi, ale mają obawy przed upublicznieniem swoich zainteresowań oraz potrzeb.

Nasza platforma będzie nosiła nazwę, związaną z Wielkim Czwartkiem, czyli WIECZERNIK, żeby od początku unaocznić, że przystępując do niej jesteśmy gotowi wzajemnie sobie umywać nogi.

Na chętnych będę czekał cierpliwie… bo wiem, że decyzje nie będą ani jednoznaczne, ani łatwe. Jestem pewien, że potrzebujemy siebie wzajemnie i między sobą Chrystusowej Przyjaźni.

Tel. 660 783 510

Adres mailowy: mju@escobb.com.pl

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

7 + siedem =