Gdy o poranku w laboratorium
oddajesz krew na badania
wciąż jesteś spokojny i opanowany.
Idąc po wynik następnego dnia
w trwodze i strachu modlisz się,
żeby nie ujawnił choroby.
Czy naprawdę wyobrażasz sobie, że
niewidzialna ręka Boga mogłaby
teraz podmienić zapisaną kartkę?
Tylko dlatego, że z lęku modlisz się
o dobre parametry, miałbyś namówić Boga
do zmiany wczorajszych wyników?
Dlaczego kieruje Tobą tylko strach?
Dlaczego prosisz o zmianę sytuacji,
gdy w oczy zagląda nieszczęście?
Naprawdę sądzisz, że modlitwa do tego służy?
Jesteś przekonany, że Bóg złamie prawa
wszechświata, ponieważ modlisz się ze strachu?
Stwórca nigdy nie zmienia swoich praw.
O poranku i wieczorem chwal Go za to,
bo dzięki temu jesteś pewien Jego sprawiedliwości.
Nie proś Boga o łaskawe interwencje,
ponieważ nie podmieni dziś wyników z wczoraj.
Modlitwa jest skuteczna przez niewzruszoną wiarę.
Nie wiarę w nadzwyczajne cuda,
lecz chrystusową wiarę w Twoją godność.
Z wiarą módl się o to, co należy się dziecku Boga.
Każdego poranka i wieczorem, za dnia i nocą,
oczekuj błogosławieństwa, dobra, szczęścia i zbawienia,
które Najwyższy obiecał umiłowanym Dzieciom.
Modlitwa z wiarą to pewność Bożej chwały.